Wywiad z Michałem Szubertem - rocznik 2007-2010

Michał Szubert jest absolwentem rocznika 2007 - 2010. Przez swoje trzy lata nauki w Publicznym Gimnazjum Nr 1 im. Jana Pawła II w Brzegu Dolnym dał się poznać, jako pilny uczeń, pasjonat kółka o wojskowości czy początkujący gitarzysta. Reprezentował wielokrotnie naszą szkołę w różnego rodzaju konkursach. Był uczniem, który przez wszystkie swoje lata nauki w gimnazjum otrzymywał stypendia naukowe ufundowane przez Gminę Brzeg Dolny, a także w ostatnim roku nauki stypendium artystyczne.

Który z przedmiotów w gimnazjum był Ci najbliższy?

MSz: Najmilej wspominam chemię z Panią Kędzierską (ach, te wszystkie pokazy, doświadczenia), język polski z Panią Hojło i matematykę z Panią Lebiedowską, przez plastykę z Panią Spurek… A tak naprawdę to długo by wymieniać. W sumie łatwiejszym wydawałoby się znalezienie przedmiotu, który mi się nie podobał… Gdyby tylko taki istniałJ

 

Nie wymieniasz tu Pana Rafała Kity, a z tego, co wiem, dużo czasu spędziłeś na kółku dotyczącym wojskowości i przygotowującym do konkursu historycznego „Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego”, w którym odnosiłeś niemałe sukcesy?

MSz: Oczywiście, że bardzo dobrze je wspominam. Tyle, ile wiedzy stamtąd wyniosłem, tego nie zabierze mi nikt. Nie mogę też nie wspomnieć o opracowaniach, które od Pana Rafała dostawaliśmy, a właściwie to byliśmy nimi zasypywani J. Uzbierałoby się z tysiąc stron maszynopisu. W tym miejscu jeszcze raz chciałbym za te materiały Panu Rafałowi podziękować, ale przede wszystkim za pasje, którą zarażał, za ogromne zaangażowanie w naszą edukację.

 

Co uważasz za swoje największe osiągnięcie w gimnazjum?

MSz: Osiągnięcie średniej ocen 6,00 na koniec III klasy poparte bardzo wysokimi wynikami z egzaminu gimnazjalnego. O ile dobrze pamiętam – średnio 90 – 95%.

 

Jesteś w stanie wymienić konkursy, w których brałeś udział?

MSZ: Brałem udział chyba w 90% konkursów, jakie odbywały się w szkole i poza nią, takich, które sięgały o etapy powiatowe do wojewódzkiego. Pamiętam konkursy historyczne (udział dzięki Panu R. Kicie), geograficzne (udział dzięki Pani D. Karaś – Łyczko), wszelkiej maści polonistyczne (udział dzięki Pani K. Hojło)… i długo można by tak wymieniać. Najważniejszy w tym okresie nauki to chyba dla mnie wspomniany konkurs historyczny „Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego”, bo związany ściśle z moimi zainteresowaniami.

 

Czym interesowałeś się w gimnazjum. Czy te zainteresowania przetrwały do dziś?

MSz: Gimnazjum zacząłem jako militarysta, chociaż właściwszym określeniem byłoby „osoba zainteresowana techniką uzbrojenia”, co było kultywowane i rozwijane właśnie na kółku u Pana Kity.

Po jakimś czasie (chyba pod koniec drugiej klasy) kupiłem gitarę i tak jakoś mi z do dzisiaj ostało, że sobie gram. Ot, dla siebie. Ot z kolegami. Ot, na koncertach.

 

Wnioskuję, że grasz w jakimś zespole. Czy to coś poważnego? Jaka jest tam Twoja rola? Gdzie można Cię (Was) usłyszeć?

MSz: Gram w takim jednym młodym zespole, który jest do tego stopnia młody, że nie posiadamy jeszcze własnej nazwy, natomiast już raz czy dwa wystąpiliśmy. Częściowo występujemy w ramach zajęć (i koncertów) prowadzonych przez Michała Wróblewskiego w DOK - u, na które serdecznie zapraszam! W zespole jestem na "stanowisku" gitarzysty i z racji pewnego doświadczenia współtowarzyszy podchodzimy do tematu poważnie.

 

Wiem, że byłeś w gimnazjum stypendystą. Ile razy otrzymałeś to wyróżnienie?

MSz: Jakoś tak złożyło się, że trzy razy, co roku, otrzymałem stypendium naukowe w szkole. Jednocześnie, jako podsumowanie mojej pracy w gimnazjum, całej edukacji dostałem stypendium od Burmistrz Brzegu Dolnego. Było też stypendium artystyczne, bo jak to podsumował dyrektor szkoły Pan Józef Szumilas, nie było ucznia poza mną, który potrafiłby takie cuda wyprawiać na gitarze. Miłe to było.

 

Czy gimnazjum przygotowało Cię do nauki w szkole średniej?

MSZ: Zdecydowanie tak, chociaż, jak wiadomo, na każdym etapie edukacji jest taki próg, po przekroczeniu którego wszystko nagle robi się trudniejsze, jeżeli nie ma się odpowiedniego punktu zaczepienia – podstaw wiedzy. Nieskromnie stwierdzę, że u mnie takich problemów nie było.

 

Otrzymałeś w tym roku stypendium naukowe, podsumowujące Twoją naukę w szkole ponadgimnazjalnej. Czy uważasz, że podstawy otrzymane w gimnazjum miały na to wpływ?

MSz: Tak, ponieważ każdy wcześniejszy etap edukacji wyraźnie wpływa na późniejszy. Ja otrzymałem dobre fundamenty w gimnazjum i na tym mogłem bazować.

 

Co teraz robisz, gdzie studiujesz?

MSz: Jestem studentem Politechniki Wrocławskiej na kierunku Elektronika, na Wydziale Elektronicznym. Pierwszą sesję zaliczyłem bezproblemowo, z bardzo ładnymi wynikami i ocenami.

 

Co chciałbyś robić w przyszłości / kim być?

MSz: Udzielę takiej samej odpowiedzi, jakiej John Lennon udzielił w szkole, po tym, jak usłyszał takie pytanie: „Chciałbym być szczęśliwy”.

 

Jakie rady przekazałbyś obecnym gimnazjalistom jako absolwent Publicznego Gimnazjum Nr 1 im. Jana Pawła II w Brzegu Dolnym?

MSz: To, co macie teraz w szkole nie jest trudne, więc przyłóżcie się do nauki, bo to, co będzie później wcale nie jest łatwe. Zachęcam więc do zrozumienia, a nie wkuwania.

Jeżeli czegoś nie umiecie, to idźcie do tablicy. Wiem, że w tamtym miejscu człowieka ogarnia strach, ale właśnie tam, można się nauczyć wielu cennych rzeczy.

Szanujcie też nauczycieli i siebie wzajemnie.

 

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów tak na polu naukowym, jak i artystycznym.

MSz: Dziękuję serdecznie